Za szczupłe, za grube: dlaczego kobiece ciała nigdy nie radzą sobie dobrze?

Spisie treści

Utrata wagi Adele to najnowszy argument, który (ponownie) zaognił dyskusję na temat dominującego modelu piękna, który nigdy nie był tak sprzeczny

Bez uszczerbku dla świętego prawa każdego do zmiany zdania e zrobić ze swoim ciałem co uważa za sprawiedliwsze, dyskusja jest szeroka i wieloaspektowa. Curvy nie oznacza otyłości, chudy nie oznacza anorektyczki.

W dobie powszechnej paranoi żywieniowej - wystarczy pomyśleć o krucjatach, często nieprawdopodobnych naukowo, przeciwko glutenowi i olejowi palmowemu, żeby wymienić te najbardziej uderzające - uniesieniu aktywności sportowej za wszelką cenę (teraz toczy się również bieg babci) i paralelach nadmierne narażenie na żywność (który jest wszędzie), dyskusja o standardach estetycznych stała się zaciekła, prawie wojownicza.

Moda jest „winna” proponowania ideał kobiety który dotyka anoreksji, pozbawiony cech uważanych za „kobiece” - czytajcie krzywe - na rzecz sylwetki, która wyróżnia się daleko ponad zwykłymi śmiertelnikami i utożsamia się z efebycznym prototypem, w którym często dochodzi do pomieszania płci.

Należy pamiętać, że z jednej strony ten ideał jest odbiciem wszystkich obsesji naszego społeczeństwa (szczupłość, młodość, płeć), az drugiej, znacznie mniej poetycko, wynikiem zmian na rynku.

Modelki nie są jednak jedynymi bohaterami okładek i kampanii reklamowych: aby z nimi walczyć o berło królowej królestwa, są takie gwiazdy jak (w rzeczywistości) Adele, Beyonce, Kim Kardashian: te, które różnią się od pozostałych do tego stopnia, że stają się niemal kreskówkowe, jak w przypadku gwiazdy reality show Kardashian, który zrobił bardzo owocny znak firmowy swojego przesadnego tyłka.

Czy nam się to podoba, czy nie, to częściowo dzięki niemu pewien rodzaj cielesności został ostatecznie oczyszczony, nawet przez przemysł modowy, który musiał „ugiąć się” przed milionami wyznawców. A jeśli „model Kardashian” jest przynajmniej kontrowersyjny - i wcale nie naturalny - to są inne osobowości, które podjęły to wyzwanie.

Pomyśl tylko o aktorce i komiku Amy Schumer, przybywająca do włoskich kin z A Disaster of Girl, która odpowiedziała krytykowi, który nazwał ją „zbyt pulchną, by mogła być uznana za atrakcyjną” nagim selfie na Instagramie z napisem „Jestem taka i nie mam zamiaru zmieniać . Inni się dostosowują ”. Za granicą dużo się mówiło o Schumer także dzięki sukcesowi jej spektaklu Inside Amy Schumer, który rozpoczął się w 2013 roku i trwa do dziś, który ją ostatecznie poświęcił.

Pewność ciała, pewność siebie, akceptacja: to słowa, które zawsze odbijają się w periodykach kampanie uświadamiające które pojawiają się w sieciach społecznościowych za każdym razem, gdy porusza się ten temat. Z drugiej strony ważne są słowa, ktoś powiedział: a więc model Stefania Ferrario stała się bohaterką hasztagu, który kilka miesięcy temu stał się viralem na Instagramie #Droptheplus, a raczej „porzućmy plus”: nie jest modelką plus size, a raczej modelką. To jest takie trudne?

Bo kobiet i kanonów piękna jest wiele, a wspomniany wyżej efebiczny prototyp reprezentuje tylko część z nich. Do tego obraz Candice Huffine (po prawej) w kalendarzu Pirelli i kalendarza wspaniałych Myla Dalbesio w kampanii bielizny Calvin Klein są jak powiew świeżości: piękne, jak oczywiście tylko modelki, ale inne niż ich koleżanki, które chodzą po wybiegach. Różnorodność jest piękna, prawda?

Z drugiej strony nie jest tak, że długonogiem jest lepiej, eh, oczywiście: w wiecznie przygnębionym salonie, jakim jest internetowy kocioł, tak naprawdę nikt nie jest chroniony przed krytyką. Nawet bardzo popularni blogerzy Chiara Biasi jest Chiara Ferragni, które były zasypywane komentarzami daleko wykraczającymi poza przyzwoitość publiczną z powodu niektórych ujęć, w których wydawali się „zbyt chudzi”. Czy jesteśmy pewni, że wydarzenia na Facebooku „Nakarmmy Chiarę Biasi” czy pogardliwe komentarze na Instagramie („Ty ssiesz, jesz kanapkę”) to właściwy sposób na podejście do dyskusji? Co jakiś czas należy pamiętać, że sieci społecznościowe to nie bar pod domem.

Podobnie, wielu uważa ten model Tess Holliday - 29-latek zatrudniony przez MiLk Model Management i promotor hashtagu #effyourbeautystandards (do diabła ze swoimi standardami urody) - oba znacznie wykraczające poza to, co jest uważane za „krzywą” lub zdrowe. I być może o to chodzi:wytrwałość z sieci społecznościowych z pewnością nie pomaga rozwikłać motka z właściwego kierunku.

Plik rola mediów w tym przypadku ma to fundamentalne znaczenie, zwłaszcza przy wyborze terminologii, która ma zostać przyjęta, oraz w zakresie opowiadanych historii: odpowiedzialność jest ona większa w stosunku do młodszej grupy czytelników / użytkowników wiadomości, młodocianych i młodocianych, nigdy jak w tym okresie historycznym bombardowanym przepływem często sprzecznych informacji.

Promowanie pogodnej akceptacji siebie i jednocześnie jednego styl życia dlatego powinna być zdrowa i wyważona, dlatego powinna reprezentować ten złoty kompromis, który zbyt często jest deptany przez żarłoczność hałaśliwych i powierzchownych kampanii. Oznacza to, że nie wszystko można przypisać hashtag na Instagramiei może tak będzie najlepiej.

Interesujące artykuły...