Miłość, która nie działa: dlaczego nie zerwiesz, kiedy powinieneś

Spisie treści

Relacje często przeciągają się, kiedy powinny się zakończyć. Oto znaki ostrzegawcze

Lenistwo

I nie mamy przez to na myśli rzadkiej - jeśli w ogóle - chęci pójścia na siłownię lub założenia butów do biegania i zrobienia dwóch pełnych okrążeń w parku: lenistwo w związku staje się znacznie poważniejsze, gdy sprawia, że wierzymy, że „wszystko w porządku” „I czuć się„ swobodnie ”, chociaż fajerwerki już dawno się skończyły i nikt nie wydaje się zainteresowany ponownym zapaleniem ich. Co się wtedy stanie? Dosłownie siedzisz na związku, który z kolei płynie jak długa spokojna rzeka, bez żadnych szczególnych wstrząsów, ale nawet bez szczytów niepowstrzymanego szczęścia. Są to przypadki, w których historie toczą się z inercji, a obie zaangażowane osoby są tak uzależnione, że zapomniały o prawdziwych powodach, dla których powinni być razem.

Wdzięczność

Często fakt, że nasz partner był blisko nas w szczególnie trudnym momencie naszego życia, staje się mieczem obosiecznym: wdzięczność, którą do niego czujemy, zamienia się w bumerang, który uniemożliwia nam opuszczenie go pomimo nas teraz. związek się rozpada. Jeśli dany mężczyzna okaże się wtedy nadal zakochany, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ (fałszywa) wymówka „nie chcę go zadawać cierpienia” uniemożliwia nam podjęcie ostatecznej decyzji, która - paradoksalnie - byłaby korzystna. my oboje. Myśląc o tym, co jest dla nas gorszego niż utrzymywanie związku z wdzięczności i - z drugiej strony - bycie ofiarami współczucia partnera?

Łatwość

Początkowo wydawało się, że żyjemy marzeniem, w którym wszystko, co chcieliśmy spełnić: wakacje, kolacje, imprezy, ubrania … nasz partner zawsze pokazywał, że chce o nas zadbać z każdego punktu widzenia, zdobywając przyzwyczajeni do stylu życia, z którego obecnie trudno nam zrezygnować, mimo że uczucie to stopniowo zanika. Zejście z błyszczącej karuzeli i powrót do codziennego życia, które wydaje się nudne i niezbyt błyszczące, jest (niestety) nadal dla wielu wymówką numer jeden, aby kontynuować związek, który nie jest sentymentalny i często satysfakcjonujący seksualnie, a tym samym nadal karmi błędne koło niezadowolenie i frustracja, które mogą mieć szkodliwe skutki na poziomie psychologicznym.

Dzieci

Na szczycie listy wymówek, aby nie zrywać, nawet jeśli związek oczywiście nie działa, znajdują się dzieci, które para ma. Strach, że mogą cierpieć, w rzeczywistości uniemożliwia rodzicom szerszą i długoterminową wizję ich sytuacji i nieuchronnie powoduje, że cała rodzina zostaje uwięziona w wirze oskarżeń i złośliwości, które nikomu nie przynoszą korzyści. Często więc to same dzieci pragną separacji, aby przerwać tę spiralę kłótni i nieszczęścia, która ciąży na całej rodzinie i zmusza różnych członków do tego, by nie widzieli już, gdzie leży dobro wspólne.

Strach przed samotnością

To świetny klasyk: jesteś w związku tak długo, że - chociaż już dawało to oczywiste oznaki osłabienia - nadal niestrudzony kontynuujesz go, ponieważ boisz się, że będziesz musiał zaczynać swoje życie od nowa bez osoby obok ciebie. Paradoks polega na tym, że im więcej czasu spędzamy na ratowaniu czegoś, czego już nie da się uratować - tym gorszy będzie wpływ na rzeczywistość zewnętrzną, gdy zdecydujemy się zakończyć związek, który już nie istnieje. Powszechne jest tutaj rozwiewanie, że często uważa się, że bycie singlem jest najgorszym możliwym stanem psychologicznym i społecznym, podczas gdy zamiast tego prawdziwa samotność polega na posiadaniu historii miłosnej, w której miłości - dokładnie - nie ma już.

Odpowiednie rodziny

Nie tylko para stawia w związku niekiedy przesadne oczekiwania: coraz częściej nawet ingerencja ich rodzin jest w stanie wygenerować to, co zagrozi, że stanie się prawdziwą grą masakry, której jedyną ofiarą jest sama miłość. Dlatego zdarza się, że unika się wychodzenia, kiedy należy obawiać się reakcji mnóstwa krewnych, którzy - poirytowani - mogliby winić nas za wszystkie oczekiwania i nadzieje, które zlekceważyliśmy, opuszczając nas, niezależnie od tego, że podsycają ogień naszego osobistego cierpienia. jak nigdy wcześniej. W takim razie wielu decyduje się pozostać razem, ufając nagłej poprawie relacji - która nie nadejdzie - i pogarszając sytuację, która jest już sama w sobie słaba, tylko dlatego, że nie jest w stanie postawić szczęścia ponad pragnieniami. innych.

Interesujące artykuły...