Od doniczki pomidorowej na balkonie po miejską grządkę, na której uprawia się cukinie, po sady na wsi. Czy to tylko trend, czy może coś więcej?
![](https://cdn.aboutwoman.net/8704729/il_boom_degli_orti_urbani_e_della_piccola_agricoltura_2.jpg.webp)
Czasopismo naukowe Environmental Research Letters obliczyło, że na całym świecie uprawiane przestrzenie w mieście zajmują powierzchnię równą 28 państwom Unii Europejskiej. W naszym kraju Censis zarejestrował ponad 3 miliony metrów kwadratowych (w 2011 roku było to 1,1) i stwierdził, że 46,2 % Włochów poświęca się jakiejś formie uprawy, od pomidorów na balkonie po prawdziwe pola. W tym tempie wszyscy będziemy mieli ogród, prywatny lub wspólny.
«Dla jednych to hobby, dla innych sposób na powrót Natura»Mówi Luca D’Eusebio, promotor Romana Zappaty, projektu mapowania miejskich ogrodów stolicy. W Stanach Zjednoczonych „Agrihoods”, podmiejskie dzielnice, które powstają nie wokół centrum handlowego, ale wokół farmy. W Europie są takie doskonałości jak Todmorden, wioska na północy Anglii, w której nie ma klombu, na którym nie ma kapusty i cukinii. A w północnych Włoszech 81% miast zaplanowało uprawiane tereny zielone.
«Oczywiście dzisiaj jest też jeden ogródek warzywny moda. Jednak nadal mają tę zaletę, że zwiększają świadomość konsumentów w kwestiach, takich jak sezonowość produktów i walka z marnotrawieniem żywności ”- wyjaśnia ekonomista Roberto Pretolani.
![](https://cdn.aboutwoman.net/8704729/il_boom_degli_orti_urbani_e_della_piccola_agricoltura_3.jpg.webp)
"W czasie Druga wojna światowa, racjonowanie żywności zmusiło obywateli do kultywowania nawet w parkach, na placach i na dziedzińcach ”- mówi Valeria Bachelli, kierownik Gruppoverde, organizacji wolontariuszy pracujących przy projekcie w Cascina Cuccagna w Mediolanie „Ogrody wojenne w czasach pokoju”. «Na przykład na Piazza Duomo zasadzono pszenicę. Chcemy przypisać wartość temu doświadczeniu: ponowne odkrycie zapomnianych warzyw i promowanie diety opartej na pokarmach roślinnych, które dziś nie są już oznaką ubóstwa ”.
Opuszczając miasto, natkniesz się na jednego Wieś równie zakochany w małych uprawach wysokiej jakości. Według analizy Istat-Coldiretti, gospodarstwa rodzinne we Włoszech stanowią 95% całości. „Kiedyś myśleliśmy, że ta kategoria zostanie zmieciona przez duże firmy”, dodaje Lorenzo Bazzana, dyrektor ekonomiczny Coldiretti. "Zamiast opiera się. Lubić? Odróżniając swoją działalność od agroturystyki po gospodarstwo edukacyjne i koncentrując się na konsumentów wymagający i uważni, poszukujący doskonałej jakości ».
![](https://cdn.aboutwoman.net/8704729/il_boom_degli_orti_urbani_e_della_piccola_agricoltura_4.jpg.webp)
«Coraz bardziej przyciąga Młodzi ludzie»Kontynuuje Bazzana. „Co trzecia firma powstała mniej niż 10 lat temu, a 7% właścicieli ma mniej niż 35 lat”. Dzięki InternetPonadto rolnicy łatwo znajdują nabywców i mogą utrzymywać się ze sprzedaży swoich produktów. „Któregoś dnia zamieściłem swoje zdjęcie na Facebooku: motyką kopałem ziemię, na której rośnie cebula” - mówi Federico Leonardi, który ma sad, 2 hektary ogrodów warzywnych i 6 drzew oliwnych w Narni w Umbrii . «W poście napisałem:„ Gdybym użył herbicyd, Wystarczyłoby 5 godzin. Zamiast tego zajęło mi to 5 dni ”. Ktokolwiek kliknął „Lubię to”, a następnie wysłał zamówienie, zapłacił za tę cebulę więcej niż w supermarkecie. Ale zrobił to chętnie, bo pokazałem mu, gdzie jest jakość. Z tą samą logiką organizuję wieczory w restauracjach, które zaopatruję, aby wyjaśnić klientom, w jaki sposób uprawiam to, co właśnie zjadali. W ten sposób świadomość dobrego rolnictwa ”.
Federico, który studiował na uniwersytecie i przejąłgospodarstwo rolne dei nonni, z dostawą swoich produktów do domu i jest prototypem młodego włoskiego rolnika. „Jeśli spojrzymy na skalę globalną, ten rodzaj rolnictwa, jakkolwiek chwalebny, nie wystarczy do wyżywienia świata, który w 2050 roku będzie liczył 9 miliardów mieszkańców” - ostrzega ekonomista Roberto Pretolani. "Tam intensywna uprawa nadal odgrywa ważną rolę, ale jednostki mogą wydzielić znaczną przestrzeń, przyłączając się do sieci ». Kilka przykładów? W Trentino jabłka są sprzedawane przez konsorcja producentów, z których każdy ma mniej niż 2 hektary sadów. I spółdzielnie rolników rozprzestrzenia się na południu świata: 70% kakao i kawy pochodzi z rodzin i wiosek. „Nie zapominajmy, że to właśnie rolnicy tego typu karmili mieszkańców Ziemi przez tysiąclecia” - mówi Edie Mukiibi, agronom z Ugandy. «I nadal będą to robić, wbrew logice dużych firm, która wielokrotnie się powtarzała wykorzystać planeta bez troski o ochronę zasobów i społeczności ».